niedziela, 25 stycznia 2015

W starym piecu już diabeł nie pali:)

Witajcie Kochani miło, że doceniacie naszą ciężką pracę, pot, znój i trud. Jesteśmy dopiero na początku remontu i jeszcze niejednym was zaskoczymy.
Dzisiaj obiecany piec i drzwi wejściowe do pokoju.

Piec albo nie piec oto jest pytanie:)
W tym piecu jeszcze nie tak dawno palono. My jednak pozwolimy mu tylko zdobić to pomieszczenie. I oby taka jego funkcja pozostała jak najdłużej ,no chyba, że znajdzie się ładna balia i trzeba będzie nagrzać wody do prania:)
Doczyszczenie pieca zajęło nam parę godzin . Zdziwieni? Usunięcie wieloletnich warstw tłuszczu było wbrew pozorom dość pracochłonne. Cały piec został pomalowany farbą odporną na wysokie temperatury, części metalowe specjalną srebrzanką a szczeliny uzupełnione glinką.
Dla przypomnienia jak wyglądał ten kącik:)







Wykorzystane zostały dwie stare skrzynki po owocach . Wyczyszczone , pomalowane służą za pojemniki i oczywiście zdobią piec.




Efekt końcowy



Na piecu kolejne cudeńka , które znaleźliśmy na strychu .




Drzwi do pokoju


Oczywiście nasz niezastąpiony fachowiec, który ocenia kolejną rzecz do zrobienia. Uff jak dobrze, że nie wycenia bo poszłybyśmy z torbami. Tym razem stwierdził , że to my możemy się tym zająć bo opalanie to zbyt proste jak dla niego ( jest tylko od zadań specjalnych).
My osobiście wolałybyśmy się opalać :). Zamiast rozkładać leżaki nie pozostało nam nic innego jak rozłożyć narzędzia i przystąpić do zdzierania kilku warstw lakieru lub tego czegoś co pokrywało  drzwi . Jednak  nie poddajemy się tak łatwo. Delikatnie nadmieniamy, że jeszcze przed nami opalanie dwóch okien i drzwi do ubikacji.
Nakładamy maseczki i do pracy.

 
Tak wyglądają drzwi bez lakieru. Niestety nie dowiemy się czym były malowane bo z jednej strony po czyszczeniu miały brązowawy kolor a drugiej jakiś taki nie wiadomo jaki. W związku z tym wymagały jeszcze dodatkowego szlifowania bo tego czegoś nie dało się usunąć opalarką.



Teraz malowanko, najpierw podkładem,  potem brązową farbą na krawędziach i dwa razy białą. Pewnie zapytacie po co brązową? A po to aby uzyskać efekt postarzenia, jeżeli po wymalowaniu przetrze się powierzchnię papierem ściernym to ukażę się brązowy kolor na przetarciach .
Ponieważ nie chcieliśmy ukrywać wieku drzwi, celowo wszelkie ubytki nie zostały uzupełnione szpachlą. Niech widać przez co przeszły.

 

Z klamek wystarczyło usunąć stary lakier aby odzyskały swój dawny urok.


Tak prezentują się drzwi po odnowieniu do strony kuchni. Chcieliśmy zachować starą surową framugę dlatego całe drzwi pomalowane na biało nie prezentowały się ciekawie.
Ta wersja jest zdecydowanie ciekawsza.

 
 Od strony pokoju pozostawiliśmy je całe białe stosując celowo efekt przetarcia.
 Odnowione - postarzone
 
 

Stwierdziłyśmy, że nie zaszkodzi mały odpoczynek do remontu. W następnym poście trochę biżuterii i mała niespodzianka.
Zapraszamy na kolejne candy tym razem do wygrania będzie......?
Musicie obowiązkowo wziąć w nim udział, już wkrótce  szczegóły.

3 komentarze:

  1. Ogrom roboty, ale efekty genialne. W takim aranżu piec musi być !

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :) jest duża satysfakcja. My też lubimy te duże oczy:) naszych znajomych

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń